• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Wrażliwość jest jak otwarte okno. Opowiadania Kasi Koziorowskiej

Strony

  • Strona główna

Pierwsza gwiazdka

   Zima przyszła nagle, spowijając miasto białym puchem, który tłumił każdy dźwięk, jakby świat wstrzymał oddech. Patryk stał przy oknie, patrząc na wirujące płatki śniegu, które opadały na ziemię w chaotycznym tańcu. Jego zielone oczy, zwykle pełne blasku, miały teraz w sobie coś głęboko melancholijnego. Długie blond włosy opadały swobodnie na jego ramiona, a ciepłe światło świec wypełniało pokój miękkim blaskiem.

   Anna stała za nim, trzymając w rękach opłatek. Jej delikatne dłonie drżały lekko, choć sama była spokojna. W jej oczach odbijał się blask świec i choinki, która stała w rogu pokoju, udekorowana w czerwone i złote ozdoby. Zapach piernika i mandarynek wypełniał powietrze, mieszając się z aromatem świerkowych gałązek.

   – Patryk... – zaczęła cicho, kładąc mu dłoń na ramieniu. Odwrócił się powoli, a na jego twarzy pojawił się cień uśmiechu. Ujął jej rękę, przyciągając ją bliżej.

   Dzielenie się opłatkiem miało w sobie coś sakralnego, niemal mistycznego. Słowa, które wypowiadali, były szczere, pełne wdzięczności i nadziei. Patryk czuł, jak coś w nim pęka – warstwa po warstwie – aż w końcu pozostała tylko czysta, bezbronna prawda.

   – Dziękuję, że jesteś – powiedział w końcu, ledwo powstrzymując łzy. – Nie wiem, jakbym przetrwał ten rok bez ciebie.

   Anna spojrzała na niego z czułością, delikatnie dotykając jego policzka.

   – Jestem tutaj. I będę zawsze.

   Gdy usiedli przy wigilijnym stole, Patryk poczuł, jak ciężar minionych lat ustępuje miejsca nowemu rodzajowi spokoju. Na stole stały tradycyjne potrawy: barszcz z uszkami, karp, pierogi z kapustą i grzybami. Anna nalała czerwonego barszczu do dwóch ceramicznych misek, a blask świec odbijał się od ich powierzchni.

   Patryk wziął do ręki jedną z paczek, starannie owiniętą w papier ozdobny. Podał ją Annie z lekkim uśmiechem.

   – To dla ciebie – powiedział cicho. Anna rozpakowała prezent, a jej oczy zabłysły, gdy zobaczyła delikatną, ręcznie wykonaną bransoletkę z małym wisiorkiem w kształcie nuty.

   – Jest piękna – szepnęła, wzruszona.

   Ona również miała dla niego prezent – stary, skórzany notes, w którym zapisane były jej myśli, wiersze i szkice inspirowane ich wspólnymi chwilami.

   – Chciałam, żebyś wiedział, jak bardzo mnie inspirujesz – powiedziała, wręczając mu podarunek. Patryk przejrzał kilka stron, a jego oczy wypełniły się łzami.

   Gdy w końcu zasiedli do stołu, cisza wypełniła pokój, przerywana jedynie trzaskiem drewna w kominku. Patryk spojrzał na Annę, a jego serce ścisnęło się z wdzięczności i miłości. Była dla niego czymś więcej niż tylko ukochaną – była ostoją, światłem w mroku, którego nie potrafiłby opisać słowami.

   Nagle poczuł, jak łzy zaczynają spływać po jego policzkach. Próbował je powstrzymać, ale było to niemożliwe. Anna wstała i podeszła do niego, kładąc dłoń na jego ramieniu.

   – Nie musisz nic mówić – szepnęła. – Po prostu bądź.

   Patryk zamknął oczy, pozwalając sobie na chwilę słabości. W tej intymnej ciszy, pośród blasku świec i ciepła bijącego od kominka, poczuł coś, czego dawno nie doświadczył – prawdziwy pokój. Świat mógł na chwilę przestać istnieć; liczyło się tylko to, że w tej chwili byli razem.

11 lutego 2025   Dodaj komentarz
Blogi