• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Wrażliwość jest jak otwarte okno. Opowiadania Kasi Koziorowskiej

Strony

  • Strona główna

Nie tylko przyjaciółka II

   Witryna kawiarni w sercu Chicago połyskiwała w porannym słońcu, odbijając blask przejeżdżających samochodów i tłumu ludzi spieszących się do pracy. Patryk siedział przy oknie, nerwowo bawiąc się zegarkiem na nadgarstku. Zielone oczy, które zwykle promieniowały pewnością siebie na scenie, teraz zdradzały napięcie i niepewność. W jego głowie kłębiły się myśli, jakby każda z nich walczyła o pierwszeństwo.

   „Co ja robię?” – pytał sam siebie, spoglądając na filiżankę czarnej kawy, która parowała przed nim. Patryk, długowłosy blondyn, frontman jednego z najbardziej popularnych zespołów rockowych, rzadko doświadczał tremy poza sceną. Ale dziś było inaczej. Spotkanie z Anną, jego menadżerką i jednocześnie najbliższą przyjaciółką, miało odmienić wszystko. Albo wszystko zniszczyć.

   Drzwi kawiarni otworzyły się z dźwiękiem dzwonka. Anna weszła do środka, ubrana w elegancki, ale skromny płaszcz. Jej brązowe włosy opadały na ramiona, a spojrzenie błękitnych oczu szukało Patryka. Kiedy go zauważyła, uśmiechnęła się lekko i ruszyła w jego kierunku. On wciągnął głęboko powietrze, jakby szykował się do skoku w otchłań.

   – Hej, Patryk – powiedziała, siadając naprzeciwko niego. Jej głos, ciepły i znajomy, zwykle działał na niego kojąco, ale dziś tylko zwiększył jego niepokój.

   – Hej, Aniu – odpowiedział, zmuszając się do uśmiechu.

   Przez chwilę rozmawiali o bieżących sprawach – trasie koncertowej, promocji nowego albumu. Ale w głowie Patryka tylko jedno pytanie krzyczało coraz głośniej: „Kiedy to powiedzieć?”.

   W końcu nie wytrzymał. Odstawił filiżankę na spodek z odgłosem, który przyciągnął jej uwagę. Spojrzała na niego z zaskoczeniem, zauważając, że jego dłonie drżą.

   – Muszę ci coś powiedzieć – zaczął, a jego głos, zwykle pełen siły i energii, teraz drżał lekko.

   Anna zmarszczyła brwi, pochylając się lekko do przodu.

   – O co chodzi? Coś się stało?

   Patryk przez chwilę walczył z sobą, szukając odpowiednich słów.

   – Aniu, ty... ty dla mnie nie jesteś już tylko menadżerką. Jesteś kimś więcej. Jesteś osobą, o której myślę każdego dnia. Kiedy nie ma cię obok, czuję, jakbym czegoś brakowało. Chciałem ci to powiedzieć już dawno, ale bałem się, że... – urwał, odwracając wzrok. – Bałem się, że cię stracę.

   Słowa zawisły w powietrzu jak niewypowiedziana melodia, która czekała na swoją kulminację. Anna przez chwilę milczała, wyraźnie zaskoczona. Jej oczy, które zwykle były tak spokojne, teraz zdradzały burzę emocji.

   – Patryk... – zaczęła cicho, ale zawahała się. – Nie wiem, co powiedzieć. Jesteś dla mnie bardzo ważny, ale... nigdy nie myślałam o tobie w ten sposób. Muszę to przemyśleć.

   Jej słowa uderzyły w niego z siłą, której się nie spodziewał. Chociaż spodziewał się wszystkiego – od odrzucenia po niepewność – rzeczywistość była gorsza. Była zawieszona w próżni, bez odpowiedzi, bez zakończenia.

   – Rozumiem – powiedział cicho, choć wcale nie rozumiał. – Przepraszam, jeśli cię tym zaskoczyłem. Chciałem tylko być szczery.

   Anna uśmiechnęła się słabo i dotknęła jego dłoni.

   – Dziękuję za szczerość. To dla mnie dużo znaczy. Ale proszę, daj mi czas.

   Rozmawiali jeszcze przez chwilę, ale ich słowa były puste, jakby żadne z nich nie chciało dotknąć tego, co naprawdę się wydarzyło. Kiedy Anna wstała, by wyjść, Patryk czuł, jakby cała energia odpłynęła z jego ciała.

   Wracając do swojego apartamentu, czuł się jak cień samego siebie. Ulice Chicago, zwykle tętniące życiem, wydawały się teraz zimne i obce. Kiedy zamknął za sobą drzwi, pierwszy raz od wielu miesięcy poczuł, że jest sam. Nie jak wokalista uwielbiany przez miliony fanów, ale jak człowiek, który oddał komuś serce, a w zamian otrzymał tylko niepewność.

   Sięgnął po butelkę whisky, którą zawsze trzymał na czarną godzinę. Dzisiejsza noc zdecydowanie kwalifikowała się jako jedna z nich. Wlał sobie pełną szklankę i wypił jednym haustem. Alkohol palił gardło, ale nie mógł ugasić bólu, który czuł w środku.

   Z każdą kolejną szklanką wspomnienia rozmowy z Anną stawały się coraz bardziej rozmyte, ale uczucia – smutek, żal, strach – pozostawały żywe. W końcu, zbyt pijany, by myśleć logicznie, usiadł na podłodze w salonie, opierając się o sofę. Łzy, których nie mógł powstrzymać, spływały mu po policzkach, gdy szeptał do siebie:

   „Dlaczego to musiało się tak skończyć?”

   Tej nocy Patryk nie spał. Zamiast tego zmagał się z chaosem w swoim sercu, próbując zrozumieć, czy jego wyznanie było błędem, czy może początkiem czegoś nowego. W głębi duszy miał nadzieję, że Anna wróci z odpowiedzią, na którą tak bardzo czekał. Ale teraz, w ciszy swojego apartamentu, czuł się bardziej samotny niż kiedykolwiek.

11 lutego 2025   Dodaj komentarz
Blogi